piątek, 30 kwietnia 2010
Stworki-Mysiorki:)
Ostatnio czyli w szalonym pędzie powstały również i stworki:):):)Stworki te są takie myszowate bardziej ale za to sliczniutkie dwie małe bestyjki:) Myszki tez są fajne:)
Ale tylko takie na fotach,bo takie z gatunku latających po chałupie to już mniej fajne są.O Taki Pomiot naprzykład woli takie biegające po chałupie:) Ale wracając do stworków-mysiorków to póki co bedzie fota z serii haft gotowiec bo dalsze wykorzystanie haftu będzie przy okazji poznania zajebczastego kolegi:):) No dobra to teraz będą stworki:
A żeby nie było,że znowu jakiś gotowiec to pokażę Wam co mi aktualnie na mojej wypasionej rameczce zalega:) No to z dobrym humorem życzę Wam miłego stworko-mysiego dnia:)
środa, 28 kwietnia 2010
Wypasiony wór:)
Heloł to znowu ja:):) Pozostając w klimacie gotowców,które powstały w ubiegłym tygodniu w iście szatańskim tempie dzisiaj pokażę Wam pewną plamę która miała na blogu objawienie jakiś czas temu i wtedy to plamą musiała zostać:):):) Jak ostatecznie ona skończyła sami zobaczcie:):):) Tutaj sama objawiona plama: tadammmmmmma tutaj gotowiec: Oczywiście nie ukrywam,że bakstikontury prawie mnie do grobu wpędziły!!!!Normalnie ja jestem chora jak mam je wyszyć,od razu mnie wszystko boli,reka,noga,mózg.......no nie lubię ich naszywac i koniec:):):) Hafcik ten został wykorzystany do zrobienia opakowania na prezent dla Malutkiej. Tak stwierdziłam,że wszyscy dają w papier zapakowane,albo w torebki to ja się wyłamię i zrobię coś innego w co będę mogła zapakować prezencik:) I wyszło to czyli wielki wypasiony wór:):):):):) W sekrecie zdradzę Wam,że prezent wręczł zajebczasty kolega ale o tym będzie kiedy indziej:):):):):)
Na koniec dowcipa zostawiam i uciekam w stronę Szatańskiego bo niestety znowu biduś postanowił zszargać moje i tak zszargane nerwy i się znowu pochorować....
Zima, Alpy, stok. Facet rusza z góry, odbija się kijkami i jedzie na bombę. Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci, koziołkuje, w tumanie śniegu wali w drzewo... Kijki w jedną, narty w drugą, gość rozwalony, zęby wybite, krew z nosa, nogi poskręcane w dziwny sposób. Otwiera nieprzytomne oczy, wciąga górskie powietrze i mówi: - I ch*j, i tak lepiej niż w pracy!
wtorek, 27 kwietnia 2010
Oprawiona i Wiki:)
Nie tylko mała Weronika ostała oprawiona bo i Wiki jej siostra również poddana została oprawie.Ubranka mają takie same tyle,że Wiki nie ma paszportu czy jak mu tam jest.Ramka jest taka samo i tworzy komplecik. Dzieła sztuki to to nie są wiadomo:):),ale na ścianie całkiem ładnie się prezentuja i tu musicie uwierzyć na słowo bo to nie moja ściana.A ściana pewnie tyż ładna...hehehehe A oto i Wiki:) Żeby kurza morda nie było,że sie obijam i pokazuję Wam same gotowce to dzisiaj zarzucę Wam poczatek następnej zakładusi.Ale nie w klimacie tamtych zakładusi!Ta będzie tym razem krzyżykowa jak i następne 4:):):) Dalsze gotowce będa w następnym termnie hehehehe:)
I coś dla miłośników kotów zostawiam:
No to buziaki w pysiaki:):):)
poniedziałek, 26 kwietnia 2010
Po oprawie!
No witojcie moi drodzy czytelnicy!!!!!!!!! I znowu mamy następny poniedziałek:):)
Jako,że już jest po wielkim dniu mogę Wam już pokazać jak wyglądały zwierzaki odziane w ramkę. Powiem Wam ,że na początku nie szczególnie mi sie te zwierzaki podobały,ale klamka zapadła i postanowiłam się jak wiecie z nimi pomordować a one ze mną.Nie mniej oprawa nadała im naprawdę fantastyczny wygląd i szkoda,że foty nie oddadzą uroku tych zwierzaków!! Czy osobie obdarowanej sie spodobało to ciężko powiedzieć ,bo bidulka malusia ino oko uchyliła ,ziewła i zapadła w drzemkę:):):) No a oto pięknie odziane zwierzaczki:):) Następnym razem pokażę Wam resztę a póki co musze się zabrać za zamówione zakładki bo front robót mi rośnie a zapał kurza morda maleje! Jako,że dzisiaj poniedziałek zostawiam gębosmiacza:) Wrócił pijany facet do domu, zdjął marynarkę i od razu położył się spać. Córka postanowiła przeszukać mu kieszenie i znalazła lusterko. Ogląda, ogląda i mówi do starszej siostry: - Znalazłam zdjęcie, zobacz jaką małolatkę sobie tata znalazł. Starsza ogląda i mówi: - E... już nie taka z niej małolatka. Rozmowę słyszała matka i mówi pokażcie: - E tam... jakaś stara lampucera.
czwartek, 22 kwietnia 2010
Kiedy żyły dinozaury!
No właśnie dzisiaj chciała bym Wam pokazać serwetę ,która została zrobiona jeszcze w epoce kiedy to dinozaury łaziły po ziemi: No a tak na marginesie to dinusie są całkiem fajne:):):)
No a wracając do serwety to rzeczywiście jest całkiem wiekowa ,ale ja ją uwielbiam prze to,że jest taka kolorowa i w pocie czoła wypocona!Może nie pierwszej młodości bo swoje lata już ma ale wygląd ma prawie jak młódka:):):) Serweta została wyhefcona na gotowym lnie z pomalowanymi krzyżykami bo takie można wtedy wiecie co te dinozaury żyły dostać w sklepach:):) Do dzisiaj mam jeszcze niedkończony obrus,ale o tym może kiedyś indziej ,który chyba będzie musiał wyginąć razem z tymi wielkimi Dinusiami.... No dobra to teraz ta Dinozaurowa serweta: A to macie jeszcze Pomiota co sprawdza poprawność wykonania szydełkowego obrąbka! Jeśli chodzi o moje wypociny to na mojej wypasionej rameczce sa dwa stworki ale narazie oględnie mówiąc łypnąć okiem nie ma na co więc nawet się nie wyrywam z pokazywaniem owych stworków:):):) Na koniec zostawiam dowcipa :)Oczywiście dinozaurowego:) Młody dinozaur pyta mamę: - Mamo czy my po śmierci pójdziemy do nieba ? - Nie synku - odpowiada mama. - My po śmierci pójdziemy do muzeum. No to życze miłego dinozaurowego dnia:) |
Archiwum
Ostatnie wpisy
Zakładki:
Blogi robótkowe-często nawiedzane:)
Inne blogi:)
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Utwórz swoją wizytówkę |